środa, 11 stycznia 2012

PODRÓŻ ŻYCIA

Wiem, zaniedbałam bloga oraz moich świeżutkich obserwatorów. Ale nie myślcie, że to wina słomianego. Nie, nie, nie!!! Wręcz przeciwnie!!! Obecnie jestem baaaardzo zabiegana, ciągle niewyrobiona i cały czas coś załatwiam. Właśnie organizuję, jedną z pierwszych i mam nadzieję, że nie ostatnich podróży mojego życia. Oczywiście wybieram się w nią razem z Autorem zdjęć z mojego bloga J oraz Mcdulką. Wycieczka dość egzotyczna jak dla mnie. Będąc dzieckiem i podróżując paluszkiem po mapie, nigdy bym nie pomyślała, że wybiorę się tam w rzeczywistości. Jestem więc bardzo podekscytowana, cały czas wertuję przewodniki, przeliczam kasę, szperam sobie w necie, załatwiam sprawy, w myślach się pakuje i jeszcze do tego ciężko w pracy haruje. Wiadomo zamknięcie roku itp. itd. A jeszcze do tego w weekend gościłam gości i brałam czynny udział w zjeździe (jeszcze się dokształcam). Po prostu urwanie kapelusza. A tu tyle rzeczy do opisania: pyszne sushi, Camelot, wystawa Turnera. Obiecuję, że wszystko to nadrobię zaraz po powrocie. Znikam więc na jakiś czas (dokładnie do 27 stycznia), ładuję akumulatorki, odpoczywam, a po powrocie uderzam ze wzmożoną siłą J.

2 komentarze:

  1. No juz myslalam ze sie znajdorka wygada a u nas princesek przecie konkursik ogloszony;-) ja milcze jak grob bo do tych wtajemniczonych naleze;-) Wypoczywajcie Misiu slodko i robcie duzo zdjec, sciskam Was cieplutko i do zobaczenie tudziez poczytania po powrocie!Zania

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ciekawa jestem strasznie jakie wspaniałe miejsca odwiedzicie w tej podróży życia... Życzę więc udanego pobytu, a po powrocie liczę na baaardzo obszerną relację z tej wyprawy koniecznie z mnóstwem zdjęć! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń